Mój Najlepszy Nauczyciel!

EWA HANKIEWICZ

środa, 15 października 2008

Nowy dział - Lekarz radzi - cz. 1

- Od pewnego czasu w różnych kolorowych magazynach polecane są otręby na wszelkiego rodzaju dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Czy jadanie ich rzeczywiście tak dobrze wpływa na zdrowie?
- Otręby są częścią zbóż, która pozostaje po oddzieleniu ziarna. Nie jest to całość pokarmowa. A najlepiej jest spożywać właśnie całości pokarmowe, tak jak występują one w naturze. Całość pokarmowa bowiem posiada wszystko to, co jest także potrzebne do jej strawienia. Czyli lepiej jest jadać pieczywo razowe, niż białe bułki, a potem łyżkę otrąb. Otręby z racji swojej natury: nie trawią się w naszym przewodzie pokarmowym i przesuwając się przez jelita spełniają rolę „szczotki", która mechanicznie oczyszcza jelita. Jest to więc dobry półśrodek, a w wielu przypadkach ratunek przeciwko nagminnym zaparciom dla osób, które odżywiają się w sposób bardzo niehigieniczny, czyli: dużo mięsa, przetworzonej żywności, białe pieczywo, mało warzyw i owoców. Otręby w takim przypadku dają pozytywny efekt czyszczenia jelit, ale nie należy z jedzeniem ich przesadzać. A już na pewno nie powinniśmy odchudzać się otrębami, jak zachęcają do tego niektóre diety odchudzające. Otręby bowiem mogą utrudniać wchłanianie pewnych związków mineralnych w jelitach, przede wszystkim wapnia i magnezu.

- Moje dziecko skończyło 5 miesięcy, a ja nie mogę go karmić piersią. Czy mogę stosować mleko sojowe?
- Jeśli dziecko nie wykazuje objawów uczulenia lub nietolerancji na soję - bo tak też może być - to jest to najlepsza alternatywa. Objawami nietolerancji może być biegunka lub wysypka. Mleko takie najlepiej jest przyrządzać samemu, a nie korzystać z gotowych produktów z proszku czy z kartoników.

- Wegetarianką jestem od kilku lat, i od kilku lat rzucam palenie papierosów. Teraz już od miesiąca nie palę i czuję się koszmarnie. Mam kłopoty z logicznym myśleniem, zapamiętywaniem. Ten stan doprowadza mnie do łez. Staram się wytrwać w postanowieniu nie palenia. Czy jest coś co może mi pomóc?
- Z reguły, jeśli mamy jakiś nałóg, to najczęściej mamy również jakieś problemy, które ten nałóg jako półśrodek pomaga nam rozwiązać. Dopóki nie rozwiążemy swoich problemów, to rzucenie nałogu przypomina walkę z wiatrakami. Nie polecam takich metod rzucania nałogów jak na przykład guma do żucia z nikotyną, czy nawet akupunktura ucha. Dlaczego? Wprawdzie pacjent przestaje palić, ale w ślad za tym wytwarza się jakiś inny nowy nałóg, jak na przykład - u jednego z moich pacjentów - notoryczne zaparcie. Czyli, problem, który był rozwiązywany poprzez palenie papierosów, a nie został rozwiązany, wypływa w innym miejscu. Jeśli nie rozwiążemy problemu, nie pozbędziemy się nałogu. Aby odpowiedzieć czytelniczce, należałoby się także dokładnie przyjrzeć jak wygląda jej dieta. Często bowiem ludzie porzucają jadanie mięsa, ale oprócz tego nic nie zmieniają w swoich jadłospisach. Nadal jedzą nabiał, białe pieczywo, słodycze. A to powoduje, że dieta nie jest zrównoważona. Zauważyłam, że ci moi pacjenci, którzy zastępują słodycze sokiem z marchwi, suszonymi owocami, przestają potrzebować takich dodatków „na rozruszanie się" jak papierosy, kawa. Dobra, zrównoważona dieta może pomóc w porzuceniu nałogu.

-Mieszkam w małym miasteczku. Po przejściu na dietę wegetariańską zacząłem miewać bóle głowy. Waśnie dziś rano byłem u lekarza i jedyne co od niego usłyszałem to: wegetarianizm-anemia-białaczka-śmierć z wycieńczenia, a zwierzątka trzeba jeść, bo białka i żelaza nic nie zastąpi. Zdenerwowałem się tak bardzo, że nawet zapomniałem zapytać o te bóle głowy. Efekt jest taki, że zacząłem znów jeść mięso i głowa jakby mniej boli. Co mam robić? Ja nie chcę jeść mięsa.
- Bóle głowy po nagłym przejściu na dietę wegetariańską z wysokobiałkowej mogą się pojawić. Spowodowane są najczęściej odtruwaniem się organizmu z toksyn. Organizm musi oczyścić się z toksyn, które wcześniej zgromadził. A właśnie taka dieta powoduje rozpoczęcie procesu oczyszczania się organizmu. Drugą przyczyną, która może mieć także swój udział w bólach głowy, to nagłe zabranie organizmowi adrenaliny i innych substancji, które regularnie były wcześniej dostarczane z mięsem. Donowej sytuacji organizm powoli się przyzwyczai.

-Jak długo jelita oczyszczają się po przejściu na zdrową dietę? I co z naszymi tradycyjnymi wartościami takimi jak na przykład obiad? Ja wyniosłem z domu przekonanie, że ciepły obiad - to świętość, a dzień bez obiadu to dzień byle jaki.
- Jelita oczyszczają się samoczynnie około roku. Jeśli wspomożemy proces oczyszczania się lewatywami i piciem ziół, to może to potrwać krócej: Około trzech lat trwa natomiast zmiana naszych nawyków żywieniowych. Za trzy lata więc, nie będzie już Pan myślał o ciepłym obiedzie z łezką w oku.

- Czy nie schudnę za bardzo przechodząc na dietę niskokaloryczną z dużą ilością warzyw i owoców. Jestem wegetarianinem i już teraz jestem - delikatnie mówiąc - zbyt szczupły. Czy w związku z tym jest sensowne, abym podjąć głodówkę leczniczą?
- Głodówka to nie tylko zrzucenie zbędnych kilogramów, ale przede wszystkim oczyszczenie się organizmu z nagromadzonych toksyn, danie odpoczynku układowi pokarmowemu, tak jakby reorganizacja organizmu na tym odcinku, ustawienie od nowa funkcji tego układu. Być może Pana organizm tak zreorganizuje się, iż osiągnie Pan po zakończeniu głodówki upragniony efekt przybrania na wadze. Oczywiście na początku głodówki organizm traci wodę, tą niepotrzebną, którą zgromadził, śluz, wydala kamienie kałowe z jelita grubego, a także drobniutkie kamyki z nerek, dróg żółciowych. To wszystko przecież niemało waży. Jeśli później dieta jest zrównoważona, to organizm stabilizuje swoją wagę i pobiera najbardziej optymalną dla siebie ilość pokarmu. Nie ma się więc co bać tego początkowego chudnięcia. Podobnie ma się rzecz z przejściem na dietę warzywno-owocową.

- Dieta owocowo-warzywna, pomimo, iż nie jadam mięsa od kilku lat wydaje mi się zbyt wielkim wyrzeczeniem. Zbieram się już do niej kilka miesięcy, ale nie jestem w stanie ominąć wszystkich pokus. Nadal lubię nabiał, bułeczki i słodycze.
- Kraków też nie od razu zbudowano. Ja proponuję metodę małych kroczków. Na początek pierwsze przykazanie: nie ma dnia bez surówki i owoców. Surowe pożywienie, czyli obok warzyw i owoców orzechy, pestki ze słonecznika, dyni, różne nasiona powinno być jedzone przed innymi posiłkami, na pusty żołądek, a najlepiej rano do godziny 12. Codzienna porcja surówek i szklanka domowego soku z marchwi (a nie z kartonika, bowiem „kartonikowy" nie ma pożądanych wartości) - to już jest dużo. Dla wielu osób jest to krok milowy. Potem organizm żąda więcej, sam zaczyna odczuwać, że niektóre z dotychczas jedzonych rzeczy mu szkodzą i wówczas można zrobić następny krok. Porzucenie słodyczy i innych nałogów często już wtedy nie jest wielkim wyrzeczeniem. Stopniowo oczyszczający się przewód pokarmowy daje sygnały i można wówczas już intuicyjnie wiedzieć, czego nasz organizm sobie życzy. Widząc wyniki tej diety, aż się chce robić następne kroki.
Zawsze trzeba w naszą wielką chęć przejścia od razu na zdrową dietę wkalkulować nasze nawyki żywieniowe. Dobrze jest zrobić sobie dzień lub tydzień owocowo-warzywny i nie wpadać w panikę, jeśli będzie nas ciągnąć do ciasta, czy kawy. Nie karcić się za to, lecz dbać, aby te okresy zdrowego żywienia coraz bardziej wydłużać. Dobrze jest tez zwrócić uwagę na kalendarz księżycowy, czyli zaczynać pewne rzeczy zgodnie z prawem księżyca. Kobiety, najlepiej jeśli zrobią zmiany dzień, dwa po miesiączce, kiedy zaczyna się w ich życiu nowa faza.

http://www.inst-med-srod.prv.pl/